Poprzedni tydzien obfitował w bardzo niefortunne zdarzenia :( Efektem byl moj totalny brak czasu, ochoty i sily na zajmowanie sie psem. Sexy calusieńki tydzień zajmowala sie nic-nie-robieniem. Klatka-siku-łózko-klatka-siku-łóżko itd. No i zaskoczyla mnie, bo zniosla to bardzo dzielnie. Jeszcze wiekszym zaskoczeniem byla jej pracowitość na weekendzie. Gryzla pieknie i dzielnie, nie interesujac sie parkingiem albo chmurkami na niebie... No i zaczelismy robic namioty-dla mnie to cwiczenie `nienauczalne` ale ona radzila sobie super. Bedzie fotka jak szczerze sie bardziej niz wilku :) Z radosci, ze mam takiego madrego i pracowitego psa. Biedaczka nie wie, ze swoimi staraniemi zapewnila sobie tydzien w klatce przed kolejnymi warszatatami ;)
fotki autorstwa Mileny Dlawichowskiej TU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz