środa, 21 lipca 2010

Dziś udało się wreszcie pojechać na zakupy, więc śmierć głodowa narazie odwleczona ;) Rano byłyśmy w mieście i widziałysmy panie na szczudłach. Chciałam pokazać wilczakowi ale nie widział różnicy między tymi długonogimi paniami a zwykłymi. Po powrocie upał, więc suki leżą (na łańcuchach, bo ja nie mam dziś siły ich po wiosce ganiać).

Brak komentarzy: